0 Udostępnień

Diesel czy benzyna? Niektórzy kupujący postawili już krzyżyk na dieslach. Tymczasem odpowiedź na pytanie „diesel czy benzyna?” wcale nie jest prosta, a czasami bywa zaskakująca. Wszystko trzeba dokładnie policzyć.

diesel
Czy kupno diesla nadal się opłaca? Postaramy się odpowiedzieć na to pytanie!

Kilkanaście lat temu mogło się wydawać, że to diesle są przyszłością świata motoryzacji. Na pytanie „co lepsze: diesel czy benzyna?” klienci odpowiadali „oczywiście, że diesel!”. Producenci inwestowali grube miliony we wprowadzanie nowych silników wysokoprężnych do przeróżnych modeli, od miejskich po wielkie limuzyny. Pojawiały się nietypowe, zaawansowane technologicznie „ropniaki”, takie jak 3L TDI z jednej strony (czyli motor, który miał być niesamowicie oszczędny) i bardzo mocne V10/V12 TDI z drugiej. Diesle podbijały nawet świat długodystansowych wyścigów Le Mans. Na początku XXI wieku odgłosem, który dobrze opisywał ówczesną rzeczywistość był dyskretny klekot jednostki wysokoprężnej.

Dzisiaj czasy się zmieniły, a odpowiedź na pytanie „diesel czy benzyna?” nie jest taka prosta

wybór paliwa
Wybór paliwa nie jest taki oczywisty, a każdy musi sobie odpowiedzieć czym woli jeździć.

Niektórzy przedwcześnie wieszczą już „koniec ery diesli” czy nawet śmierć tego typu silników. Ale sytuacja nie jest jednoznaczna, zwłaszcza na rynku aut używanych, który siłą rzeczy przyjmuje wszystkie trendy z rynku pierwotnego z opóźnieniem.

Rzeczywiście, wśród aut nowych moda na diesle przycichła. Powodów jest kilka, ale można je podzielić na dwie grupy. Pierwsza z nich to kwestia końca „klimatu sprzyjającego dieslom”. Istotnym katalizatorem takich zmian była głośna afera Dieselgate. To po niej coraz głośniej zaczęło się mówić o dieslach jako o „trujących” silnikach (w czym oczywiście jest dużo przesady, a kwestia „co bardziej truje: diesel czy benzyna?” bywa niejednoznaczna). Pojawiły się zapowiedzi lub realne kroki prawne dotyczące zakazów wjazdu dieslami do niektórych miast na zachodzie Europy. To oczywiście odsuwa niektórych klientów od decyzji o kupnie auta z silnikiem wysokoprężnym.

Drugim – być może nawet bardziej istotnym – powodem jest rozwój silników benzynowych. Kiedyś różnice między dieslem a benzyną były oczywiste. Diesel co prawda trochę klekotał, ale za to olej napędowy był tańszy od benzyny, a diesle znacząco mniej paliły. Były więc droższe w zakupie, ale oprócz niższego spalania, przekonywały lepszą elastycznością i dużym momentem obrotowym. Z kolei silniki benzynowe miały mniej skomplikowaną konstrukcję.

Dzisiaj zalety i cechy diesli pozostały mniej więcej bez zmian. Cena oleju napędowego wyrównała się jednak z ceną benzyny, a silniki napędzane bezołowiową wykonały wielki progres. Dzięki tendencji do produkowania jednostek z turbo, także i one stały się dynamiczne i elastyczne, a przy tym: bardziej oszczędne. W niektórych przypadkach spalanie podobnego diesla i silnika benzynowego stało się niemal takie samo, a pytanie „co się szybciej „zbiera”: diesel czy benzyna?” nie ma łatwej odpowiedzi ani jeśli chodzi o wyścig „do setki” ani na autostradzie.

Jest i druga strona medalu: silniki benzynowe ze względu na rozwój technologiczny stały się właściwie tak samo skomplikowane jak diesle. Kiedyś przy dylemacie „benzyna czy diesel: co lepsze?” można było brać pod uwagę większe koszty serwisu, który miał turbosprężarkę, sprzęgło dwumasowe czy filtr cząstek stałych. Dziś wszystkie te elementy (filtry też!) można znaleźć w modelach tankowanych zielonym „pistoletem”.

W takim razie co wybrać: diesel czy benzyna? Czy diesel ma sens?

volkswagen tdi
Volkswagenowskie diesle TDI są najbardziej lubianymi jednostkami w Polsce

Oczywiście! Silnik diesla – zwłaszcza w samochodzie używanym – nadal ma sens. Trzeba tylko wszystko dokładnie policzyć. Po pierwsze, decydować może bowiem kwestia rocznego przebiegu i spalania samochodu.

Większość diesli nadal pali mniej niż porównywalne mocowo wersje benzynowe. W samochodach miejskich można uzyskać wręcz abstrakcyjnie niskie wyniki spalania w rodzaju trzech litrów na sto kilometrów – oczywiście jeśli jedziemy spokojnie. Diesel najlepiej nadaje się jednak do większych aut, którymi pokonuje się duże przebiegi. Nieprzypadkowo większość modeli kompaktowych (np. Skoda Octavia czy Opel Astra) służących jako samochody przedstawicieli handlowych, przejeżdżających rocznie nawet i 80 tysięcy kilometrów, to właśnie diesle.

Taka sama sytuacja występuje też przy modelach klasy średniej (np. Volkswagen Passat czy Ford Mondeo) i wyższej. Im większe nadwozie i wyższa masa pojazdu, tym diesel ma szanse lepiej się sprawdzić. Wysoki moment obrotowy zapewni miłe doznania z jazdy, a wyniki spalania mogą się naprawdę mocno różnić.

Nawet „prezesowskie” limuzyny w rodzaju Mercedesa klasy S pasują do wysokoprężnych silników o dużej pojemności. W końcu trudno o lepszy zestaw na trasę. Nie warto się też zastanawiać ani chwili nad kwestią „diesel czy benzyna?” w przypadku wybierania auta dostawczego albo takiego do ciągnięcia przyczepy. Nic nie zastąpi dieslowskich niutonometrów…

Na rynku wtórnym różnice w cenach się zacierają

O ile w przypadku aut nowych diesel potrafi być o kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt tysięcy droższy od wersji benzynowej, o tyle na rynku wtórnym różnice często stają się minimalne. Skoro w takim razie cena jest taka sama, a diesel może mniej palić, „ropniak” może się okazać lepszym wyborem – zwłaszcza przy dużych planowanych przebiegach. W razie wątpliwości podpowiedzi może udzielić… stary, dobry kalkulator. 

Kolejna kwestia to trwałość silników

silnik
Wytrzymałość silnika to podstawa w wyborze auta

Czy diesle są bardziej trwałe od „benzyniaków”? A może odwrotnie? Nie ma takiej prawidłowości i wszystko zależy od konkretnych modeli i wersji. Warto jednak zauważyć, że dzisiaj na rynku wtórnym kupujemy auta, które były modne i popularne kilka czy kilkanaście lat temu. To oznacza, że w obszarze naszych zainteresowań mogą się znajdować auta ze złotej ery diesli.

W przypadku wielu modeli gama jednostek wysokoprężnych była wtedy szersza i bardziej dopracowana. Silniki benzynowe bywały tymczasem albo słabe i nieciekawe, albo na etapie „przejściowym”: jeszcze nie tak zaawansowane technologicznie i dopracowane, jak dziś, ale już nie tak proste, jak kiedyś. Z tamtych lat pochodzi wiele przykładów „eksperymentalnych” benzyniaków, które dziś powinny zapalać ostrzegawcze światła w głowach kupujących.

Dlatego przed dokonaniem zakupu warto sprawdzić, jakie są polecane jednostki w konkretnych autach. Wpiszmy „Audi A4 B8 diesel czy benzyna” czy „Mazda 6 diesel czy benzyna”. Wygooglujmy interesujące nas silniki BMW i poczytajmy opinie o motorach TDI, TSI czy FSI.

Na pytanie „diesel czy benzyna?” nie ma prostej odpowiedzi

kiedyś nie było wyboru
Kiedyś kierowcy nie mieli problemu z wyborem 🙂

Wszystko zależy od potrzeb i możliwości klienta, charakteru samochodu, oferowanych wersji czy nawet od gustu kupującego. W końcu jeśli dane auto miało równie dobre diesle i silniki benzynowe, na ostateczną decyzję mogą mieć wpływ indywidualne preferencje. Jedni nie znoszą klekotu, drudzy kochają świst sprężarki i charakterystykę turbodiesla…

Najważniejsze jest to, by pochopnie nie stawiać krzyżyka na żadnym rodzaju napędu, nie bać się diesli i – przede wszystkim – wybrać właściwy egzemplarz samochodu. O wiele ważniejszy od rodzaju silnika jest stan konkretnego auta. Gdzie znaleźć zadbane? Najlepiej w Spotawheel. Mamy zarówno oszczędne diesle, jak i samochody napędzane wysokooktanową „bezołowiową”.

0 Udostępnień