Site icon Spotawheel

Finansowanie samochodu w działalności gospodarczej i w spółce

Coraz więcej osób zakłada firmy: jednoosobowe lub spółki. Prędzej czy później okazuje się, że do prowadzenia działalności potrzebne będzie auto. Wtedy pojawia się pytanie: jakie finansowanie samochodu wybrać?

Na pytanie postawione powyżej, większość osób zapewne odpowie: „wziąć leasing”. Owszem, zazwyczaj to dobra odpowiedź… ale niepełna. Dlatego w dzisiejszym artykule postaramy się wyjaśnić, jakie są inne formy finansowania, jakie są rodzaje leasingu i co najbardziej się opłaca… i kiedy. Dodamy też, jakie warunki musi spełniać samochód, by dało się go odpowiednio sfinansować.

A gdyby tak kupić auto za gotówkę?

Oczywiście, taka możliwość też istnieje. Nie każdy lubi mieć zobowiązania finansowe, a przede wszystkim: nie każdy ma odpowiednią zdolność, by dostać leasing. Wcale nie musi tu chodzić o złą historię kredytową. Może to być też kwestia zbyt niskich dochodów lub krótko prowadzonej działalności. Zakup za gotówkę bywa także jedyną opcją, gdy chcemy kupić na firmę samochód, który nie spełnia wymogów dotyczących aut w leasingu (na przykład dlatego, że jest zbyt stary).

Kolejne zalety zakupu za gotówkę to brak dodatkowych kosztów (oprocentowania itd.) i limitu kilometrów w takim samochodzie oraz możliwość serwisowania i ubezpieczania samochodu tam, gdzie chcemy. Przy aucie w leasingu, firma leasingująca zwykle narzuca nam pewne ograniczenia w tych kwestiach.

Jak to wygląda w kwestii podatkowej? Taki zakup również może być dla firmy kosztem. Jeżeli kupimy samochód od firmy, która wystawi na niego fakturę VAT, możemy odliczyć później podatek VAT. W jakiej wysokości? To już zależy od tego, czy samochód będzie użytkowany jedynie służbowo (wtedy 100 proc.), czy będziemy używać go również do celów prywatnych.

Wady zakupu za gotówkę są jednak oczywiste, zwłaszcza przy droższych samochodach.

Mało kto może pozwolić sobie na to, by bez wysiłku wydać np. 100 czy 200 tysięcy złotych „za jednym zamachem”. Zwłaszcza że w tym samym czasie te pieniądze mogą w firmie na siebie „pracować”. Może w takim razie lepiej byłoby ich nie blokować, a samochód sfinansować w inny sposób?

Leasing operacyjny

W przypadku leasingu operacyjnego, samochód cały czas pozostaje własnością firmy leasingowej. Przedsiębiorca (czyli klient) korzysta z samochodu, a raty leasingowe są jego kosztem uzyskania przychodu. Takiego auta nie można wpisać do ewidencji środków trwałych przedsiębiorstwa ani amortyzować go w czasie. Da się za to zaliczyć opłatę wstępną (zwykle wynoszącą od 5 do 30 proc. wartości auta, choć zdarzają się też umowy bez opłaty albo z 45-procentową) jednorazowo do kosztów uzyskania przychodu.

Po okresie leasingu (zwykle od 2 do 7 lat) samochód można wykupić od firmy leasingującej, za sumę określoną przy zawieraniu umowy. Jeżeli chcemy co miesiąc płacić niską ratę, a na koniec nie planujemy wykupić auta, możemy ustalić wysokość wykupu np. na 30 proc. początkowej wartości auta. Z kolei jeśli planujemy zostawić sobie samochód, możemy płacić więcej co miesiąc przez kilka lat, a na koniec zapłacić ratę wynosząca zaledwie kilkaset złotych.

Leasing operacyjny jest niezwykle popularną formą finansowania aut – zarówno nowych, jak i używanych. Jest korzystny finansowo, ale niesie ze sobą pewne ograniczenia.

Najczęstszą jest limit przebiegu: przy zawieraniu umowy zwykle umawiamy się na to, ile maksymalnie może pokonać samochód przez czas trwania leasingu. Im mniej kilometrów, tym niższa rata, ponieważ auto z mniejszym przebiegiem mniej traci na wartości i leasingodawca może je potem drożej sprzedać. Dlatego różnica np. między limitem 10 a 35 tysięcy kilometrów rocznie może wynosić miesięcznie nawet kilkaset złotych.

Jeżeli przekroczymy limit, będziemy musieli dopłacać. Ile? Zwykle kilkadziesiąt groszy za każdy „nadmiarowy” kilometr. To oznacza, że jeśli pokonamy o 100 kilometrów za dużo, nic wielkiego się nie stanie. Ale jeśli zawarliśmy umowę na 10 tysięcy km rocznie, a jeździmy 50 tysięcy… to nie ma szans się opłacać. Będzie bardzo drogo!

Zwróć uwagę na umowę!

Przy decydowaniu się na leasing, należy dokładnie przeczytać umowę leasingową i sprawdzić, czy nie kryją się w niej dodatkowe, duże opłaty. Za co firmy mogą „sobie liczyć”? Chociażby za przysłanie do nas mandatu z fotoradaru (mandat najpierw trafia do leasingodawcy, bo to on jest formalnie właścicielem auta). Czasami tego typu opłaty są wyższe niż sam mandat. Bywa też, że firma finansująca dokładnie określa, gdzie należy serwisować auto i z użyciem jakich części.

Trzeba pamiętać też o ograniczeniach „wiekowych” auta: zazwyczaj w momencie końca leasingu, wóz nie może być starszy niż 8-10 lat.

Kto może dostać leasing operacyjny?

Oczywiście odpowiedź brzmi zwykle „to zależy”… Największe znaczenie mają wyniki finansowe firmy i to, jak długo działa. Niektóre instytucje wymagają, by działać od roku. Inne – od dwóch lat. Przy krótszym stażu zazwyczaj otrzymanie leasingu też nie stanowi problemu… ale banki wolą się wtedy zabezpieczać i wymagają wysokiej opłaty wstępnej. Czasami jest to 15, kiedy indziej: aż 30 proc. wartości przedmiotu leasingu.

Oczywiście każda firma udzielająca leasingów ma dostęp do wszystkich baz historii kredytowej i tym podobnych.

Jeśli nasza firma pojawi się gdzieś „na czerwono” (bo np. zwlekaliśmy z płatnościami albo z oddawaniem zobowiązań), o leasingu prawdopodobnie możemy zapomnieć.

Leasing finansowy

Leasing tego typu jest mniej znany i rzadziej wybierany przez przedsiębiorców. Jak dokładnie działa? Samochód, który w ten sposób finansujemy, zostaje zaliczony do składników majątkowych leasingobiorcy. To oznacza, że trzeba dokonywać odpisów amortyzacyjnych.

Jeśli chodzi o kwestię rozliczania kosztów: nie można zaliczyć do nich całej raty, a jedynie jej część odsetkową. VAT należy zapłacić od razu, z góry, przy okazji płacenia pierwszej raty za samochód. Nie można też „wpisać w koszty” opłaty wstępnej, a cały leasing finansowy jest traktowany jako zaciągnięte zobowiązanie spółki. 

Kredyt

Finansowanie samochodu kredytem kojarzymy zazwyczaj z osobami prywatnymi, a nie z firmami. Jest to jednak dość korzystna (choć niedoceniana) forma na uzyskanie środków na wymarzony samochód.

Główna zaleta kredytu jest następująca: można sfinansować nim dowolny samochód. Może mieć 5 albo 50 lat. Pod względem finansowym, ta forma finansowania też nie wypada najgorzej. VAT można odliczyć od razu po otrzymaniu faktury za zakup. Można też wpisywać w koszty odpisy amortyzacyjne za samochód.

Przy kredycie nie ma ograniczeń w kwestii serwisowania czy eksploatacji samochodu. Możemy pokonywać rocznie tyle kilometrów, ile potrzebujemy. Kredyt da się też bez problemu spłacić wcześniej lub czasowo zawiesić jego spłatę.

Wady tego sposobu finansowania to konieczność zgromadzenia odpowiednich dokumentów i przedstawienia jakieś formy zabezpieczenia kredytu. Cały proces „otrzymywania kredytu” może trwać dość długo. W dodatku oprocentowanie kredytu bywa wysokie, więc całość może okazać się mniej korzystna od leasingu. Recepta jest tylko jedna: należy na bieżąco sprawdzać każdą ofertę i porównywać ją z innymi…

Wynajem długoterminowy

Wynajem to forma finansowania, która bardzo zyskała ostatnio na popularności. Jest nastawiona na brak wykupu auta po okresie spłaty: to oznacza, że płacimy relatywnie niskie raty miesięczne, a później ostatnia rata jest wysoka – wynosi nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Klienci zwykle decydują się wtedy, by oddać samochód do instytucji finansującej. To dobry pomysł, choć należy się liczyć z tym, że będziemy obciążani za wszystkie uszkodzenia auta.

W przypadku auta osobowego użytkowanego „standardowo” nie jest to problem (cała procedura zwrotu jest ujęta w odpowiednim podręczniku), ale

„przy aucie dostawczym, którym np. wozimy brudne przedmioty, dodatkowe opłaty mogą sprawić, że wynajem stanie się nieopłacalny. Wtedy lepiej postawić na leasing z wykupem.”

Limity ceny przy leasingu i wynajmie: jakie są?

Zarówno w przypadku leasingu operacyjnego, jak i wynajmu długoterminowego, od 1 stycznia 2019 roku wprowadzono nowe przepisy w kwestii zaliczania rat do kosztów uzyskania przychodu. Obecnie ustalono górny limit odliczenia na 150 tysięcy złotych. To oznacza, że np. przy aucie za 300 tysięcy złotych, do kosztów można zaliczyć tylko połowę raty.

Którą formę finansowania wybrać?

Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Należy skonsultować się z księgowością i dokładnie sprawdzić wszystkie oferty i możliwości przy konkretnym samochodzie.

Wszystko zależy od naszej historii, wyników finansowych i tego, jak zamierzamy użytkować samochód.

Znaczenie ma także to, o jakim samochodzie myślimy. Nie jest jednak tajemnicą, że najpopularniejszy jest leasing operacyjny. Rzeczywiście zazwyczaj wypada najkorzystniej…

Jaki samochód kupić?

We wszystkich przypadkach, najlepiej jest, gdy zakupimy samochód z wystawioną pełną fakturą VAT. Wtedy będziemy mogli odpowiednio go sfinansować i rozliczyć pod kątem podatkowym. 

Gdzie szukać takich aut? Najlepiej w Spotawheel: nasze samochody pochodzą z legalnych źródeł, mają wszystkie wymagane dokumenty i pełną historię. Nasi pracownicy mogą pomóc w uzyskaniu odpowiedniego finansowania. Doradzą i przeprowadzą przez cały proces zarówno uzyskania kredytu, jak i leasingu… nawet wtedy, gdy klient zupełnie nie ma na to czasu. Cały proces, łącznie ze złożeniem wniosku, można przeprowadzić zdalnie.

Co ważne, wszystkie auta w Spot a Wheel są dokładnie sprawdzane pod kątem technicznym. Jak to się ma do tekstu o finansowaniu? Już tłumaczę: dobrze wiemy, że w firmie każda złotówka ma znaczenie. Jedną z zalet leasingu i innych form finansowania ze stałą, miesięczną ratą, jest przewidywalność kosztów. Przy zawieraniu umowy, widać dokładnie, ile będziemy płacić. Wolelibyśmy więc uniknąć dodatkowych wydatków na serwis, prawda? Dlatego lepiej jest kupić samochód ze sprawdzonego źródła, nawet z 5-letnią gwarancją. Czyli akurat taką na czas leasingu czy kredytu.

Exit mobile version