8 Udostępnień

Z okazji Dnia Kobiet zerknęliśmy na statystyki dotyczące pań za kółkiem, aby zweryfikować stereotypy. Wynik? Kobiety faktycznie powodują mniej “dużych wypadków”. Jednak w przypadku małych stłuczek znanych z życia codziennego wychodzi remis.

Zacznijmy od podstawowej statystyki, czyli posiadaczy praw jazdy. Tutaj będziemy posiłkować się danymi CEPiK. W 2018 roku kobiety posiadały łącznie 8,6 mln praw jazdy, co stanowiło 40,7 proc. wszystkich posiadaczy tego typu dokumentu. W 2017 roku ten odsetek był nieznacznie niższy (40,5 proc.).

Teraz zejdźmy poziom niżej. Wedle statystyk Komendy Głównej Policji. Jak wynika z danych KGP, w 2018 roku wśród sprawców wypadków drogowych 22,2 proc. stanowiły kobiety. W 2017 roku odsetek ten stanowił 22,5 proc. Mimo, że kobiety stanowiły prawie połowę kierowców, powodowały mniej niż jedną czwartą wypadków. Z tego płynie wniosek, że panie kierują bezpieczniej. Jednak to nie cały obraz. Statystyki policyjne dotyczą tylko zdarzeń, do których jest wzywana policja. Co więcej wiele osób podnosi argument, że panie pokonują w ciągu roku zdecydowanie mniej kilometrów niż mężczyźni. 

Tutaj pomocne mogą być z kolei dane zebrane przez Instytut Transportu Samochodowego. Otóż w  2014 roku kobiety powodowały jeden wypadek na 6,7 mln przejechanych samochodem kilometrów, a mężczyźni – raz na 4,7 mln kilometrów.

A co ze zdarzeniami nieuwzględnionymi w statystykach policyjnych? Tutaj możemy zerknąć w statystyki brokerów ubezpieczeń OC. Wiadomo – z nich możemy dowiedzieć się o odsetku kierowców, którzy zadeklarowali brak szkód w całej dotychczasowej historii ubezpieczeniowej. Co będzie uwzględniać nie tylko wypadki, ale także to, czego nie znajdziemy w rejestrach KGP (m.in. otarcia i drobne stłuczki). Z danych serwisu rankomat.pl za pierwsze dwa miesiące 2019 roku wynika, że odsetek użytkowników deklarujących bezszkodową historię jest podobny, z minimalną przewagą kobiet (77,3 proc. do 77,2 proc.). W grupie deklarującej jedną szkodę również nieznacznie przeważały kobiety (17,7 proc. do 17,4 proc.). Z tych danych wynika więc, że panie nie generują więcej szkód w ruchu niż mężczyźni. 

Podsumowując: kobiety powodują mniej wypadków. Jednak jeśli chodzi o dużo bardziej powszechne i uprzykrzające życie drobne zdarzenia drogowe to mamy remis.

Z jednej strony faktycznie można uznać, że twierdzenie o bezpieczniejszej jeździe pań (o ile bezpieczeństwo zdefiniujemy przez liczbę wypadków) się broni. Jednak jeśli za bezpieczną jazdę uznamy jazdę w ogóle bezszkodową, tutaj właściwie nie ma różnic między płciami. 

Jest jeszcze jedna zmienna do uwzględnienia: doświadczenie. Zwraca na nie uwagę Wojciech Szajnert, instruktor techniki jazdy, trener jazdy defensywnej i specjalista w dziedzinie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

“Jeśli chodzi o umiejętności prowadzenia samochodu, moim zdaniem pomiędzy kobietami i mężczyznami nie ma istotnych różnic. Owszem, w Polsce częściej zdarza się, że kobieta jest stosunkowo niedoświadczonym kierowcą, co może skutkować brakiem wprawy za kółkiem. Jednak jeśli porównamy mężczyzn i kobiety z podobnym poziomem doświadczenia, to ich umiejętności są podobne”

Kwestia braku doświadczenia może tłumaczyć powstawanie stereotypów. Im bowiem mniejsze doświadczenie tym mniejsza pewność w prowadzeniu auta. A ta może powodować po prostu irytację innych uczestników ruchu. Dlatego stereotypy stereotypami, ale zawsze warto mieć pewną dozę cierpliwości dla innych uczestników ruchu. I to zarówno dla pań jak i panów.

8 Udostępnień